sobota, 25 października 2014

Dla Izy cz. 2

Po krótkiej chwili śniadanie było gotowe. W tym czasie zszedł również Gabino. Elisa nie była zachwycona tym faktem.
- Masz szczęście, że zrobiłam więcej niż zwykle. – Powiedziała, gdy ujrzała chłopaka.
- Zrobiłaś dla mnie śniadanie? Szkoda, że mi do łóżka nie przyniosłaś. – Powiedział flirtującym tonem.
- Stul pysk. – Dziewczyna nałożyła jajecznicę na trzy talerze i zaczęła jeść. Po krótkiej chwili dołączył do niej Gabino, a później również i ciotka Elisy.
- Elisa, wychodzisz gdzieś dziś z swoim chłopakiem? – Dziewczyna zakrztusiła się na słowa ciotki. Popatrzyła na nią jak na wariatkę, po czym wróciła do normalnego wyrazu twarzy.
- To mój kolega...
- Kolega, hm? Opowiesz mi kiedyś jak zaczęliście się spotykać?
- Ciociu! – Warknęła Elisa. Gabino nie zauważony odłożył talerz do zlewu i poszedł do swojego pokoju, podczas gdy Elisa i Carmina się kłóciły. Trwało to kilka minut zanim obie się uspokoiły.
- Przedstaw mi go, jak zaczniecie chodzić. – Powiedziała Carmina.
- Teraz zrozumiałaś?
- Może tak, może nie. – Po tym dziewczyna skrzywiła się. – A właśnie! Niedługo wychodzę do pracy, więc wychodzisz dziś czy nie?
- Nie. Dzisiaj zostaję w domu.
- To dobrze. Zrobisz obiad.
- Yhym. Za ile idziesz?
- Powinnam być już gotowa.
- Chcesz stracić robotę?
- Nie stracę, póki mam pod opieką syna mojego szefa!
- Teraz już wiem, czemu go przygarnęłaś…
- Plus to, że mnie szef na KOLANACH o to błagał. – Uśmiechnęła się triumfalnie kobieta.
- To się ustawiłaś. – Uśmiechnęłam się szeroko. Carmina w końcu poszła się przyszykować, by wyjść, a Elisa poszła do siebie. Najpierw jednak wstąpiła do najbliższej łazienki.
- Idę, zróbcie sobie obiad i nie spalcie domu! – Usłyszała Elisa, po dłuższej chwili. Wyszła z łazienki i skierowała się do swojego pokoju.
„Dziwne… Drzwi są uchylone” – Pomyślała dziewczyna, gdy zobaczyła drzwi od swojego pokoju. Spokojnie podeszła do drzwi i zaczęła je powoli otwierać.
- Gabino! To ty? – Spytała dziewczyna, powoli wchodząc do pokoju. Rozejrzała się – nikogo nie było, gdy nagle…
***
Następnego ranka dziewczyna obudziła się jak zwykle.


_______________________________________________________

Możesz mnie już zabić XDD



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz